Nie ma takiej choroby, na którą natura nie znalazłaby lekarstwa.

dr Beata Pieczyńska

Jestem terapeutką Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (TMC). Ukończyłam studia Tradycyjnej Medycyny Chińskiej na francusko-niemieckim Instytucie Avicenna. Pobierałam też nauki u znakomitych praktyków: Clauda Diolosy (Francja), Matthiasa Hunecke (Niemcy), Jeremiego Rossa (UK), dr Ratha Thambirajah (UK), prof. Li Je (Holand), dr Michała Richtera (Polska), dr Bartka Chmielnickiego (Polska), dr Tadeusza Błaszczyka (Niemcy). Jestem członkinią Polskiego Towarzystwa Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (PTTMC).

Polska Zielarka

Lubię mówić o sobie, że jestem polską zielarką. Uważam, że nie ma takiej choroby, na którą natura nie wymyśliłaby lekarstwa w postaci ziół. Ziołolecznictwo jest jedną z metod leczenia w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej. Duże znaczenie mają dla mnie zioła europejskie. Uczę, jak je rozpoznawać i jak z nich korzystać, jednocześnie nakłaniając do poszanowania natury.

Od dzieciństwa fascynowała mnie przyroda. Fascynacja ta miała dość szczególny charakter, gdyż najbardziej interesowało mnie „jak to działa?”. Przyroda pobudzała moją wyobraźnię, a ja za wszelką cenę chciałam odkryć jej tajemnice, dowiedzieć się, jakie mechanizmy sprawiają, że czuję zapach kwiatów, że słońce ogrzewa i opala moją skórę, że psikam, kiedy mam katar, że liście są zielone, a włosy mojej babci siwe.

Ciekawość pchała mnie naprzód, a ja poddawałam się jej z pasją. W ten oto sposób trafiłam na Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie na Wydziale Biologii Instytutu Biologii Eksperymentalnej ukończyłam studia magisterskie (Zakład Biologii Komórki) oraz studia doktoranckie (Zakład Genetyki). Zdobyta wiedza nauczyła mnie globalnego postrzegania otaczającego świata jako jednej wielkiej całości. Zrozumiałam, że człowiek bez przyrody, roślin, zwierząt po prostu nie może istnieć, że żyjemy w łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Zarówno te spostrzeżenia, jak i problemy zdrowotne, stały się siłą napędową dalszych poszukiwań.